W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym momencie swojego życia. Tymczasem w okolicach sennego zazwyczaj Lipowa zostają zabite dwie młode kobiety. Sprawca okaleczył brutalnie ich ciała. Policja kryminalna z Brodnicy podejrzewa, że oba zabójstwa mogą być dziełem seryjnego mordercy. Podgórski dołącza do ekipy śledczej prowadzonej przez kontrowersyjną komisarz Klementynę Kopp. Policja stara się znaleźć punkty wspólne pomiędzy obiema ofiarami i stworzyć profil zabójcy. Brak postępów w śledztwie zbiega się z kłopotami w życiu prywatnym policjanta.
Przy recenzji "Motylka", napisałam jak bardzo powieść przypomina mi twórczość Camilli Lackberg. W przypadku "Więcej czerwieni" poza dwoma równoległymi wątkami kryminalnym i obyczajowym, żadnych podobieństw nie zauważyłam. Autorka poszła własną ścieżką, co wyszło powieści tylko na dobre. Puzyńska stworzyła wyjątkowo wciągającą mieszankę kryminału i powieści obyczajowej, z niezwykłą galerią bohaterów. W książce pojawiło się mnóstwo nowych ciekawych postaci,
(...)a każda z nich jest na swój sposób unikalna. Widać tutaj, jak świetnym psychologiem jest autorka, wnika w ludzką duszę, penetrując jej zakamarki i wyciągnąć najbardziej skrywane sekrety i cechy na światło dzienne, a tych w powieści nie brakuje. Poznajemy trochę więcej szczegółów z życia komisarz Kopp, która w powieści zamieniła czarną skórę na sukienkę i baletki, a jej serce zaczyna bić trochę szybciej do Podgórskiego. Misternie utkana przez autorkę intryga wciąga, Puzyńska wodzi czytelnika za nos, nie pozwalając zbyt szybko znaleźć odpowiedzi na pytanie "kto". Tym razem dość szybko udało się odpowiedzieć na pytanie kto mordował. Nie zepsuło mi to jednak przyjemności z lektury, bo oczywiście natychmiast pojawiło się pytanie dlaczego, które nie pozwoliło mi odłożyć książki na bok. Jedyna rzecz, która chyba jest znakiem rozpoznawczym autorki (nie wiem jak to wygląda w kolejnych tomach cyklu) to podawanie pełnych imion i nazwisk bohaterów wraz z pełnioną funkcją. Z jednej strony dobrze, bo postacie dzięki temu zapadają w pamięć, ale co za dużo to niezdrowo. Podsumowując "Więcej czerwieni" to bardzo dobrze napisany kryminał. Dynamiczny, pełen zwrotów akcji, gęstej atmosfery, zapewniający czytelnikowi moc wrażeń. Lipowo wciąga, a ja już odmierzam czas, kiedy znów odwiedzę tę malowniczą miejscowość.
Część druga przygód mieszkańców Lipowa mnie nie rozczarowała. Intryga dość zawiła, oczywiście nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać i w pewnym momencie miałam wrażenie, ze wszyscy (łącznie z policjantami) są podejrzani o popełnienie zabójstwa. Zakończenie bardzo zaskakujące. Czytałam z przyjemnością. Bardzo jestem ciekawa dalszego wątku z Klementyną Kopp.
Po raz drugi postanowiłam wstąpić do Lipowa i raczej nie żałuję. Jak zwykle wartka akcja wzbudzająca zainteresowanie czytelnika do ostatniej strony. Może sama fabuła zbyt mocno odbiega od realiów życia, ale nie ma co narzekać w końcu to w całości fikcja literacka. Tym razem w okolicach Lipowa grasuje seryjny morderca. Za cel obiera sobie młode dziewczyny... O tym co je łączy i z jakim malarskim dziełem jest związana jego gra przekonajcie się sami.
(...)Myślę, że sięgnięcie do historii opowiedzianej przez Puzyńską i dla was nie będzie zwykłą stratą czasu. Gorąco polecam.
Katarzyna Puzyńska ponownie sprawiła, że krew w moich żyłach się zmroziła, a ja musiałam zarwać pół nocy, aby tylko dotrzeć wreszcie do ostatiej strony, by poznać rozwiążanie zagadki. Rozbudowana warstwa obyczajowa sprawia, że ponownie czytałam książkę z zapartym tchem, chociaż odmalowany przez autorkę obraz społeczeństwa raczej nie napawa optymizmem. Puzyńska pokazuje nam bowiem, że wszystko może stać się motywem zbrodni - zemsta,
(...)zawiść, zdrada, pieniądze, strach... Absolutnie do polecenia wszystkim, którzy zachwycają się skandynawskimi twórcami - wierzcie lub nie, ale Katarzyna Puzyńska jest po prostu lepsza od nich.
„Więcej czerwieni” to drugi tom cyklu Lipowo autorstwa Katarzyny Puzyńskiej, za który zabrałam rzutem na taśmę zaraz po przeczytaniu „Motylka”, którego akcja wciągnęła mnie na tyle, że nie potrafiłam sobie odmówić tej przyjemności. W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym momencie swojego życia.
(...)Tymczasem w okolicach sennego zazwyczaj Lipowa zostają zabite dwie młode kobiety. Sprawca okaleczył brutalnie ich ciała. Policja kryminalna z Brodnicy podejrzewa, że oba zabójstwa mogą być dziełem seryjnego mordercy. Podgórski dołącza do ekipy śledczej prowadzonej przez kontrowersyjną komisarz Klementynę Kopp. Policja stara się znaleźć punkty wspólne pomiędzy obiema ofiarami i stworzyć profil zabójcy. Brak postępów w śledztwie zbiega się z kłopotami w życiu prywatnym policjanta. Czy Podgórski odkryje, jaki jest prawdziwy cel mordercy? Czy uda się w porę zapobiec śmierci kolejnej kobiety? „Więcej czerwieni” to więcej emocji, więcej intryg i jeszcze więcej niewiadomych, które prowadzą czytelnika pozornie do wytropienia sprawcy zbrodni. W powieści ponownie spotykamy niektórych bohaterów znanych z „Motylka”, między innymi młodszego aspiranta Daniela Podgórskiego, Weronikę Nowakowską oraz komisarz Klementynę Kopp, co oczywiście ucieszyło mnie z tego względu, że autorka pociągnęła wątki obyczajowe dotyczące owych postaci. Zaskakująca okazała się historia komisarz Klementyny. Co prawda, po poprzednim tomie, spodziewałam się poruszenia trudnego tematu, ale niekoniecznie przewidziała, że aż tak traumatycznych. Jej przeszłość zdecydowanie mocno odbiła się na jej charakterze i sposobie bycia, jak również na ogólnym wizerunku, jaki Klementyna prezentuje na co dzień innym ludziom. Odrobinę rozczarowałam się wątkiem osobistym Daniela i Weroniki – ale może to jest tylko moje subiektywne odczucie – niby wszystko „gra i buczy” a jednak... w ich związku wieje nudą i to nie ze względu na prostolinijność młodego aspiranta, tylko na brak adrenaliny jaki odczuwa Weronika. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych częściach zaiskrzy między nimi trochę mocniej i związek nabierze rumieńców. Tym razem akcja powieści rozgrywa się nie w samym Lipowie, a w Brodnicy nad jeziorem Bachotek oraz w okolicach kolonii Żabie Doły. Policjanci z zapałem próbują rozwikłać skomplikowaną zagadkę i odszukać brutalnego mordercę kobiet i mężczyzny. Wpadają przy okazji na trop zbrodni popełnionych w przeszłości. Kto i dlaczego zabija? Czy policjanci mają do czynienia tylko z jednym seryjnym mordercą czy z dwoma? Wszystkie kolejno pojawiające się w powieści dowody i ślady – początkowo nie są ze sobą spójne, czasem się wzajemnie wykluczają. Wciąż dochodzą nowe poszlaki i tak naprawdę trudno jest ocenić jednoznacznie, czy to wszystko dobrze się skończy...sprawca bądź sprawcy ciągle są o jeden krok do przodu przed stróżami prawa. „Więcej czerwieni” zdobyło różne opinie wśród odbiorców, lepsze i gorsze, wiadomo – zależy co, kto lubi. W moim odczuciu Kasia Puzyńska pisząc ten tom – była pod ogromną presją debiutanta, który chce podtrzymać wysoki poziom jaki udało się osiągnąć przy pierwszej powieści. Być może to sprawiło, że autorka działając pod presją, którą sama sobie prawdopodobnie narzuciła, stworzyła powieść o nieco sztywniejszej atmosferze – co odczułam podczas prowadzonych w powieści dialogów. Mimo to sama fabuła i sposób podjęcia tematu seryjnego mordercy podobał mi się i było w tym mnóstwo potencjału do wykorzystania. Pierwszy raz udało mi się podczas czytania kryminału znaleźć mordercę przed zakończeniem książki, ba nawet przed samą policją, a ja jak wiecie lubię kiedy autor zaskakuje mnie w tym temacie. „Więcej czerwieni” Kasi Puzyńskiej czytało się szybko – niewątpliwie autorka posiada spory talent do kreowania fikcyjnego świata, tworzenia zawiłych zagadek kryminalnych oraz operowania językiem w taki sposób, że odbiorca czyta powieść od początku do końca. Wytypowanie sprawcy morderstw przed policją nie zniechęciło mnie do dalszego śledzenia całej reszty. Dzięki wielowątkowości kryminalnej oraz obyczajowej mamy całkiem dobry kawał powieści z emocjami i nutą strachu w tle. Kasia Puzyńska z wyrafinowaniem prowadziła mnie przez wszystkie ślady zbrodni, bardzo mi się podobało podjęcie tworzenia portretu psychologicznego sprawcy i poszukiwanie wspólnych mianowników w popełnionych przed laty morderstwach. Spokojnie mogę Wam polecić powieść „Więcej czerwieni”. Z pewnością znajdziecie w niej mnóstwo emocji związanych z poszukiwaniem winnego bądź winnych śmierci wielu osób. Jeśli nie uda Wam się znaleźć sprawcy przed policją – to mogę Wam zdradzić, że takiego obrotu sprawy na pewno się nie będziecie spodziewać :) Życzę Wam zatem udanej i elektryzującej lektury. A ja zamierzam niebawem zabrać się za czytanie trzeciego tomu z serii Lipowo pt. „Trzydziesta pierwsza”.
W drugiej części kryminalnych przygód policjantów z Lipowa znowu zaskakujące zakończenie dlatego warto przeczytać do końca książkę.Nie zawiodłam się chętnie sięgnę po Trzydziestą Pierwszą czyli trzeci tom😊
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Puzyńska stworzyła wyjątkowo wciągającą mieszankę kryminału i powieści obyczajowej, z niezwykłą galerią bohaterów. W książce pojawiło się mnóstwo nowych ciekawych postaci, (...) a każda z nich jest na swój sposób unikalna. Widać tutaj, jak świetnym psychologiem jest autorka, wnika w ludzką duszę, penetrując jej zakamarki i wyciągnąć najbardziej skrywane sekrety i cechy na światło dzienne, a tych w powieści nie brakuje.
Poznajemy trochę więcej szczegółów z życia komisarz Kopp, która w powieści zamieniła czarną skórę na sukienkę i baletki, a jej serce zaczyna bić trochę szybciej do Podgórskiego.
Misternie utkana przez autorkę intryga wciąga, Puzyńska wodzi czytelnika za nos, nie pozwalając zbyt szybko znaleźć odpowiedzi na pytanie "kto". Tym razem dość szybko udało się odpowiedzieć na pytanie kto mordował. Nie zepsuło mi to jednak przyjemności z lektury, bo oczywiście natychmiast pojawiło się pytanie dlaczego, które nie pozwoliło mi odłożyć książki na bok.
Jedyna rzecz, która chyba jest znakiem rozpoznawczym autorki (nie wiem jak to wygląda w kolejnych tomach cyklu) to podawanie pełnych imion i nazwisk bohaterów wraz z pełnioną funkcją. Z jednej strony dobrze, bo postacie dzięki temu zapadają w pamięć, ale co za dużo to niezdrowo.
Podsumowując "Więcej czerwieni" to bardzo dobrze napisany kryminał. Dynamiczny, pełen zwrotów akcji, gęstej atmosfery, zapewniający czytelnikowi moc wrażeń. Lipowo wciąga, a ja już odmierzam czas, kiedy znów odwiedzę tę malowniczą miejscowość.
Rozbudowana warstwa obyczajowa sprawia, że ponownie czytałam książkę z zapartym tchem, chociaż odmalowany przez autorkę obraz społeczeństwa raczej nie napawa optymizmem. Puzyńska pokazuje nam bowiem, że wszystko może stać się motywem zbrodni - zemsta, (...) zawiść, zdrada, pieniądze, strach...
Absolutnie do polecenia wszystkim, którzy zachwycają się skandynawskimi twórcami - wierzcie lub nie, ale Katarzyna Puzyńska jest po prostu lepsza od nich.
W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym momencie swojego życia. (...) Tymczasem w okolicach sennego zazwyczaj Lipowa zostają zabite dwie młode kobiety. Sprawca okaleczył brutalnie ich ciała. Policja kryminalna z Brodnicy podejrzewa, że oba zabójstwa mogą być dziełem seryjnego mordercy. Podgórski dołącza do ekipy śledczej prowadzonej przez kontrowersyjną komisarz Klementynę Kopp. Policja stara się znaleźć punkty wspólne pomiędzy obiema ofiarami i stworzyć profil zabójcy. Brak postępów w śledztwie zbiega się z kłopotami w życiu prywatnym policjanta. Czy Podgórski odkryje, jaki jest prawdziwy cel mordercy? Czy uda się w porę zapobiec śmierci kolejnej kobiety?
„Więcej czerwieni” to więcej emocji, więcej intryg i jeszcze więcej niewiadomych, które prowadzą czytelnika pozornie do wytropienia sprawcy zbrodni.
W powieści ponownie spotykamy niektórych bohaterów znanych z „Motylka”, między innymi młodszego aspiranta Daniela Podgórskiego, Weronikę Nowakowską oraz komisarz Klementynę Kopp, co oczywiście ucieszyło mnie z tego względu, że autorka pociągnęła wątki obyczajowe dotyczące owych postaci.
Zaskakująca okazała się historia komisarz Klementyny. Co prawda, po poprzednim tomie, spodziewałam się poruszenia trudnego tematu, ale niekoniecznie przewidziała, że aż tak traumatycznych. Jej przeszłość zdecydowanie mocno odbiła się na jej charakterze i sposobie bycia, jak również na ogólnym wizerunku, jaki Klementyna prezentuje na co dzień innym ludziom.
Odrobinę rozczarowałam się wątkiem osobistym Daniela i Weroniki – ale może to jest tylko moje subiektywne odczucie – niby wszystko „gra i buczy” a jednak... w ich związku wieje nudą i to nie ze względu na prostolinijność młodego aspiranta, tylko na brak adrenaliny jaki odczuwa Weronika. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych częściach zaiskrzy między nimi trochę mocniej i związek nabierze rumieńców.
Tym razem akcja powieści rozgrywa się nie w samym Lipowie, a w Brodnicy nad jeziorem Bachotek oraz w okolicach kolonii Żabie Doły. Policjanci z zapałem próbują rozwikłać skomplikowaną zagadkę i odszukać brutalnego mordercę kobiet i mężczyzny. Wpadają przy okazji na trop zbrodni popełnionych w przeszłości. Kto i dlaczego zabija? Czy policjanci mają do czynienia tylko z jednym seryjnym mordercą czy z dwoma?
Wszystkie kolejno pojawiające się w powieści dowody i ślady – początkowo nie są ze sobą spójne, czasem się wzajemnie wykluczają. Wciąż dochodzą nowe poszlaki i tak naprawdę trudno jest ocenić jednoznacznie, czy to wszystko dobrze się skończy...sprawca bądź sprawcy ciągle są o jeden krok do przodu przed stróżami prawa.
„Więcej czerwieni” zdobyło różne opinie wśród odbiorców, lepsze i gorsze, wiadomo – zależy co, kto lubi. W moim odczuciu Kasia Puzyńska pisząc ten tom – była pod ogromną presją debiutanta, który chce podtrzymać wysoki poziom jaki udało się osiągnąć przy pierwszej powieści. Być może to sprawiło, że autorka działając pod presją, którą sama sobie prawdopodobnie narzuciła, stworzyła powieść o nieco sztywniejszej atmosferze – co odczułam podczas prowadzonych w powieści dialogów.
Mimo to sama fabuła i sposób podjęcia tematu seryjnego mordercy podobał mi się i było w tym mnóstwo potencjału do wykorzystania. Pierwszy raz udało mi się podczas czytania kryminału znaleźć mordercę przed zakończeniem książki, ba nawet przed samą policją, a ja jak wiecie lubię kiedy autor zaskakuje mnie w tym temacie.
„Więcej czerwieni” Kasi Puzyńskiej czytało się szybko – niewątpliwie autorka posiada spory talent do kreowania fikcyjnego świata, tworzenia zawiłych zagadek kryminalnych oraz operowania językiem w taki sposób, że odbiorca czyta powieść od początku do końca. Wytypowanie sprawcy morderstw przed policją nie zniechęciło mnie do dalszego śledzenia całej reszty. Dzięki wielowątkowości kryminalnej oraz obyczajowej mamy całkiem dobry kawał powieści z emocjami i nutą strachu w tle. Kasia Puzyńska z wyrafinowaniem prowadziła mnie przez wszystkie ślady zbrodni, bardzo mi się podobało podjęcie tworzenia portretu psychologicznego sprawcy i poszukiwanie wspólnych mianowników w popełnionych przed laty morderstwach.
Spokojnie mogę Wam polecić powieść „Więcej czerwieni”. Z pewnością znajdziecie w niej mnóstwo emocji związanych z poszukiwaniem winnego bądź winnych śmierci wielu osób. Jeśli nie uda Wam się znaleźć sprawcy przed policją – to mogę Wam zdradzić, że takiego obrotu sprawy na pewno się nie będziecie spodziewać :) Życzę Wam zatem udanej i elektryzującej lektury. A ja zamierzam niebawem zabrać się za czytanie trzeciego tomu z serii Lipowo pt. „Trzydziesta pierwsza”.